Blog

Wylecz się sam – naturalnie!

by in Bez kategorii 5 października 2020

            Doczekaliśmy dość absurdalnych czasów. Niemalże na wszystko można uzyskać już pigułkę. Z każdej strony docierają do nas informacje, żeby zażywać to czy tamto; na odporność, na problemy z wątrobą czy nawet na potencję. Reklamy niejednokrotnie bywają bezczelne, wmawiając nam, że jak zastosujemy promowany specyfik to natychmiast zadziała. Słysząc tego typu zapewnienia kilka razy dziennie (często nieświadomie) nasz mózg zakodowuje jednoznaczną informację- warto to stosować, bo działa. I pewnie w niektórych przypadkach rzeczywiście zadziała. Z tym, że bardziej efekt placebo, związany z wiarą w moc danego suplementu…

            W gabinecie dietetyka jak mantrę powtarzamy pacjentom- czytanie składu i etykiet produktów żywnościowych to podstawa zgłębiania świadomości żywieniowej. A jeszcze lepiej zamiast czytać etykiety to zwyczajnie jeść produkty, które tych etykiet nie potrzebują. Niestety czasy bardzo się skomplikowały, a my bywamy oszukiwani na każdym kroku. Prawo żywieniowe jest nieprecyzyjne. Pewne informacje muszą znaleźć się na etykiecie, inne już niekoniecznie. Dodatkowo marketingowcy robią wszystko, żeby przykuć uwagę konsumenta wyglądem produktu, opakowaniem, oświadczeniem żywieniowym czy reklamą. A co do suplementów to jest chyba jeszcze gorzej. Nie dość, że ich skład jest porażający, dawka substancji czynnej minimalna, cena niewielka (jaka cena taka niestety jakość), to skuteczność czasami niemalże zerowa. Za to jedno jest pewne- w suplementach diety (jeśli nie są to witaminy czy składniki mineralne) zawsze znajduje się minimalna ilość jakiegoś naturalnego składnika, pochodzącego z żywności, który dużo prościej jest zażywać w swojej pierwotnej formie. Poniżej kilka przykładów:

1. SUPLEMENT NA ODPORNOŚĆ:

cukier, koncentrat z czarnej porzeczki w proszku (5%), koncentrat z malin w proszku (2,8%), ekstrakt z czarnego bzu (2%) i hibiskusa (1%), regulator kwasowości – kwas cytrynowy, witamina C (kwas L-askorbinowy), siarczan cynku, aromaty.

Porzeczki, maliny, czarny bez– czyż to nie jest jedzenie?

2. LIZAKI NA KASZEL DLA DZIECI:

cukier, syrop glukozowy, kwas cytrynowy, aromat, kwas askorbinowy, wyciąg suchy z porostu islandzkiego, ekstrakt gęsty z korzenia prawoślazu, suszony koncentrat aronii, norbiksyna.

Porost islandzki zwany płucnica islandzką, prawoślaz– popularne zioła o charakterze wykrztuśnym w 100% naturalne, można zbierać nawet samemu, aronia to znów owoc.

3. SUPLEMENT WSPOMAGAJĄCY PRACĘ WĄTROBY:

 substancja wypełniająca-celuloza, fosforan diwapniowy L-asparginian L-ornityny, winian choliny, wyciąg z ziela karczocha, wyciąg z zielonej herbaty, substancja glazurująca-hydroksypropylometyloceluloza, sole magnezowe kwasów tłuszczowych, wosk pszczeli i wosk Camauba, wyciąg z korzenia cykorii, barwnik-dwutlenek tytanu

Ziele karczocha czy też sam karczoch zawiera w swoim składzie substancję zwaną silimaryną, która ma działanie żółciopędne. I oczywiście jest to jadalne warzywo bądź też popularne zioło.

4. SUPLEMENT NA ZAPARCIA:

substancja wypełniająca: mikrokrystaliczna celuloza, ekstrakt z liści senesu, ekstrakt z korzenia cykorii, regulator kwasowości: cytryniany wapnia, substancja przeciwzbrylająca : sole magnezowe kwasów tłuszczowych, otoczka (substancje zagęszczające : hydroksypropylometyloceluloza, substancja wiążąca: talk, substancja wypełniająca: mikrokrystaliczna celuloza, substancja utrzymująca wilgoć: glicerol, barwiniki: E120, E171 i E132

Senes (nie polecamy, ponieważ można się łatwo uzależnić- przyczyna zaparć tkwi w dysbiozie jelitowej) oraz cykoria- zioło oraz warzywo.

Takich przykładów można mnożyć i mnożyć. Półki apteczne uginają się od tego typu specyfików. Jedno jest pewne- w wymienionych wyżej przykładach na 40 składników, tylko 10 jest naturalnych i bez problemu może występować na co dzień w naszej diecie. Okazuje się, że dbanie o nasze zdrowie jest dużo, dużo prostsze niż próbują nam to przedstawić w mediach. Wystarczy tylko chcieć być świadomym.

    %d bloggers like this: