Nie od początku swojej drogi zawodowej wiedziałam, że będę praktykować w nurcie medycyny chińskiej. Po skończeniu studiów akademickich pracowałam oczywiście według tej wiedzy, która została przekazana mi przez moich wykładowców. Z czasem zauważyłam, że to nie wystarcza. Ponieważ pojawiali się pacjenci z poważnymi na ten moment dla mnie dolegliwościami, z wynikami badań, których nie umiałam zinterpretować. Spowodowało to, że 2 lata po skończeniu studiów, czułam się, jakbym zaczynała swoją naukę zupełnie od nowa. Zaczęło się od nauki interpretacji badań laboratoryjnych oraz od poznawania innej wiedzy, niż ta akademicka, która, co ciekawe przestała mnie zadowalać, a co więcej okazywała się średnio skuteczna. Stąd poznałam różnego rodzaju terapie dietetyczne, jak dieta Samuraja, dieta Paleo, protokół autoimmunologiczny, dieta eliminacyjna itp. W równoległym czasie zaczęłam interesować się również innymi terapiami, jak ziołolecznictwo. O diecie wg 5 przemian słyszałam już wcześniej. Moja wiedza jednak na tamten moment była bardzo ograniczona w tym temacie. Podczas studiowania Terapii Naturalnych, zaczęłam jednak bliżej zapoznawać się z Medycyną Chińską i z jej wielką logiką w swoim rozumowaniu.
Medycyna Chińska jest bardzo logiczna i prosta w swym założeniu. Jest przede wszystkim holistyczna, sprawiając, że podchodzi się do zdrowia pacjenta z każdej możliwej strony. Tym mnie ujęła i mimo, że „studiuję” ją już kilka lat, wciąż uczę się czegoś nowego. Pracuję według jej zasad, łącząc to wszystko także z wiedzą zachodnią, współczesną. I za każdym razem fascynuje mnie to, że obydwa te nurty wiedzy (medycyna chińska i współczesna) ściśle się zazębiają… 🙂